Carter de Ste Croix: Heroizm w ostatniej chwili zapewnia London Cup w dramatycznym stylu
Frederik Hvillum
.jpg)
W piłce nożnej pewne momenty pozostają wyryte w pamięci na zawsze. Dla Cartera de Ste Croix z Holland Sports, ten moment nadszedł w umierających sekundach finału London Cup przeciwko Just Play FC—dramatyczny wyrównujący gol, a następnie zwycięski rzut karny, który uczynił jego drużynę mistrzami.
Scena była napięta na terenie treningowym Charlton. Z Just Play FC prowadzącym 2-1 i tylko chwilami pozostałymi do końca, ich kibice już wkroczyli na boisko w przedwczesnej celebracji. Dla de Ste Croix wydawało się, że marzenie wymyka się po tym, jak przestrzelił późną szansę ponad poprzeczkę.
"Schowałem głowę w ziemi, bo w mojej głowie było już po wszystkim," wspomina de Ste Croix. "Nie wiedziałem, że mój kolega z drużyny pomagał mi wstać, gdy sędzia przyznał rzut rożny."
To, co wydarzyło się potem, stałoby się legendą dla Holland Sports. Gdy rzut rożny został dośrodkowany, przeciwnicy zdołali wybić piłkę, ale ta uniosła się wysoko w powietrze. Czas zdawał się zatrzymać dla de Ste Croix.
"Gdy piłka poszła w górę, czułem, jakbym czekał godzinami, aż wróci, jakby czas się zatrzymał," opisuje. "Moje oczy były skupione na piłce, i ciągle powtarzałem sobie, 'poczekaj na to, poczekaj na to'."
Kiedy de Ste Croix w końcu nawiązał kontakt, od razu wiedział, że uderzył dobrze. Piłka wpadła do siatki, wywołując sceny radości, gdy koledzy z drużyny i trenerzy wbiegli na boisko. Z wynikiem teraz na poziomie 2-2, mecz przeszedł do rzutów karnych.

Perfekcja z rzutów karnych
Seria rzutów karnych przyniosła własny dramat. Holland Sports wykorzystali swoje pierwsze cztery rzuty karne, podczas gdy bramkarz George Spilsbury—który już obronił rzut karny podczas normalnego czasu gry—odbił jedną z prób Just Play. To stworzyło okazję dla de Ste Croix do wykonania decydującego piątego uderzenia.
"Zazwyczaj jestem podstawowym wykonawcą rzutów karnych, ale zobaczyłem, że bramkarz rzucał się bardzo wcześnie," wyjaśnia. "Więc pomyślałem, że jeśli zrobię małe zatrzymanie, otworzy to jedną stronę bramki."
Jego instynkt okazał się słuszny. Subtelne zawahanie w jego rozbiegu spowodowało, że bramkarz zaangażował się wcześnie, pozwalając de Ste Croix spokojnie umieścić piłkę w przeciwnym rogu. London Cup należał do Holland Sports, a ich improwizowany napastnik stał się nieoczekiwanym bohaterem.
Dekada w przygotowaniu
Zwycięstwo reprezentuje więcej niż tylko trofeum dla Holland Sports. Drużyna, mająca siedzibę na skraju Surrey, jest razem od czasu, gdy większość zawodników miała osiem lat, rozwijając się z grupy szkolnych przyjaciół w potężną jednostkę.
"Drużyna po prostu wzmacniała się z roku na rok," zauważa de Ste Croix, "wygrywając ligę Epsom and Ewell dwa razy i puchar dwa razy."
W tym sezonie podjęli nowe wyzwanie, wchodząc do ligi Mid Surrey League i London Cup. Obecnie niepokonani w swojej lidze i teraz mistrzowie London Cup, de Ste Croix przypisuje ich sukces nie tylko umiejętnościom, ale ich jedności—zarówno wśród zawodników, jak i z trenerami, którzy byli częścią ich podróży przez ponad dekadę.
Uchwycone na zawsze
To, co czyni ten moment jeszcze bardziej wyjątkowym dla de Ste Croix, to fakt, że został uchwycony na wideo przy użyciu technologii Veo. Pozwoliło to jego dziadkom w Maladze w Hiszpanii doświadczyć dramatycznego finału, mimo niemożności osobistego uczestnictwa.
"Uchwycenie tego momentu na Veo było niesamowite," mówi de Ste Croix. "Umożliwiło to moim dziadkom przeżycie tego momentu z ich salonu w Maladze."
Dla de Ste Croix, normalnie lewego obrońcy, który wszedł jako napastnik z powodu kontuzji najlepszego strzelca drużyny, ten niezapomniany występ w finale pucharu zostanie zachowany na zawsze—idealny koniec dekadowej podróży z kolegami z dzieciństwa.
Od rozpaczy z powodu zmarnowanej okazji do ekstazy ostatniego wyrównującego gola i zwycięskiego rzutu karnego, heroizm Cartera de Ste Croix w London Cup pokazuje, dlaczego piłka nożna pozostaje piękną grą—gdzie marzenia mogą się spełnić w mgnieniu oka, lub w tym przypadku, z ostatnim kopnięciem meczu.
"Having this moment captured on Veo was incredible," de Ste Croix says. "It made it possible for my grandparents to relive the moment from their living room in Malaga."
For de Ste Croix, normally a left-back who stepped up as striker due to an injury to the team's top scorer, this unforgettable cup final performance will be preserved forever—the perfect end to a decade-long journey with his childhood teammates.
From the despair of a missed opportunity to the ecstasy of a last-second equalizer and winning penalty, Carter de Ste Croix's London Cup heroics showcase why football remains the beautiful game—where dreams can come true in the blink of an eye, or in this case, with the final kick of the match.